Ale tak naprawdę wybór prezentu dla mężczyzny jest o stokroć łatwiejszy, niż ten dla kobiety. Przede wszystkim, wybierając prezent musimy przestawić się w myśleniu. Zapomnijmy o tym, co nam by się spodobało, albo co same chciałybyśmy podarować naszemu lubemu, bo na przykład lubimy go w niebieskiej koszuli, albo w świeżych perfumach, a on uparcie używa tych duszących. Resetujemy z głowy niebieską koszulę i świeże perfumy. Stop, nie istnieją. Bo facet dostawszy taki prezent owszem, grzecznie podziękuje, ale na pewno nie wzbudzi on w nim entuzjazmu, ani nie da prawdziwej radości.
Faceci nie lubią niebieskich koszul, czy fiołkowych krawatów, które ładnie komponują się z karnacją, kolorem oczu itp. Mają w nosie perfumy, którymi przyprawialiby nas o drżenie nóg, a nie o odruch wymiotny. Tym bardziej wody po goleniu, których ilość w ich szafkach łazienkowych nadaje się do wpisu w księdze rekordów Guinnessa. Bo woda po goleniu to prezent dyżurny, jaki dostają od cioć na imieniny, babć na Boże Narodzenie i dbających o niewidoczny zarost syna matek. My nie jesteśmy ciocią, babcią, ani nie daj Boże matką naszego faceta. My jesteśmy jego dziewczyną, narzeczoną, żoną, ukochaną – niepotrzebne skreślić. Musimy sprawić mu prawdziwą radość.
Faceci są jak dzieci. I tyle. Wystarczy trzymać się tej prawdy, a na pewno uda nam się wybrać prezent dekady.
Wszystkim Mężczyznom, którzy tu zaglądają i mogliby się poczuć urażeni, że nikt o nich nie pamięta, składam najserdeczniejsze życzenia z okazji ich Święta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz